Zakład istnieje od 1981 roku.

Już w szkole podstawowej wołali na mnie Melon, zapewne od przekształcenia początku nazwiska "Jelon" i tak już zostało do dziś.

Pierwsza praca-instruktora ds filmu i fotografii w Kozienickim domu Kultury. Przeszedłem wszystkie etapy mokrej fotografii i filmu 8 i 16 mm. Bakcyla jednak połknąłem jeszcze jako przedszkolak gdy dostałem od ciotki skrzynkowy ebonitowy aparat KORONA na błony 4,5x6,5.

Obsyłanie zdjęć po konkursach-pierwsza nagroda SMIENA 8M. Jakiś czas byłem regionalnym reporterem "SŁOWA LUDU". Należąc do Radomskiej Grupy Fotograficznej "KONTUR" uczestniczyłem w wielu plenerach na terenie całej Polski. Otrzymałem nawet propozycję wstąpienia do ZPAF-u, ale przyznaję ze wstydem, że zaniedbałem starania, a i wymogi były niemałe.

Teraz wspólnie z żoną prowadzimy zakład fotograficzny, oferując klientom niekonwencjonalne sesje ślubne. Dzięki działce pełnej zieloności i kominkowi w naszym domku plenerowe sesje to jeden wielki heppening pełen humoru. Współpracujący z nami kamerzyści ze smakiem rejestrują wygłupy nowożeńców przed kamer i gimnastykę fotografa. Taki klip filmowy jest rodzynkiem w oglądaniu ujęć z przyjęcia, gdy ciocia Gienia ZAŻERA SIĘ TORTEM, a wuj Mietek RĄBIE KIEŁBASĘ przy szwedzkim stole.

Sesje zdjęciowe rejestrujemy cyfrowo na sprzęcie SONY. Nasze ujęcia są dalekie od wzorców zdjęć do I-szej komuni świętej, a współczesna technika montaży komputerowych wzbogaca końcowy efekt. Spryt i zmysł plastyczny nie pozwala na odróżnienie montażu od ujęcia "na żywo".